Kilka dni temu trochę pod wpływem zdjęć na instagramie i facebooku (ale tylko troszeczkę!) kupiłam przepiękną różową książkę. Szczerze to poza ładnym wyglądem nie spodziewałam się po niej tony wiedzy, która spadnie na mnie po jej przeczytaniu. Jak bardzo się myliłam kiedy w końcu do mnie dotarła i pochłonęłam ją dosłownie w jeden wieczór? Oj baaaardzo. Ta słodko wydana pozycja ma w sobie wszystko co powinien posiadać porządny poradnik. A mowa jest o książce Charlotte Cho Sekrety urody Koreanek.

Pierwsze co rzuca nam się w oczy to oczywiście okładka, która jest przesłodka. Chociaż osobiście nie lubię koloru różowego, tak tutaj w ogóle mi to nie przeszkadza. Dodatkowo ilustracja, która zdobi okładkę jest tak słodka, że nie mogę oderwać od niej wzroku. W środku znajdziemy ilustracje, które są idealnym dopełnieniem treści zawartej w książce. Całość jest bardzo przyjemna dla oka.

W książce znajdziemy kilka stron historii Seulu, w którym mieszkała autorka. Jednak największa część tej pozycji poświęcona jest urodzie Koreanek i pielęgnacji skóry. Z autorką tej publikacji przejdziemy przez wszystkie problemy zaczynając od wyboru odpowiednich kosmetyków, przez naukę czytania składu produktów do pielęgnacji po pielęgnacyjną rutynę i odpowiedni styl życia.

Czytając tę książkę miałam wrażenie, że rozmawiam z koleżanką przy kawie. Język jest prosty, a wszystkie pojęcia dokładnie tłumaczone w bardzo przystępny sposób. Nie raz zdarzyło mi się uśmiechnąć podczas czytania tej pozycji. Autorka wplata w swoją publikację śmieszne historyjki ze swojego życia, przez co książka nie jest tylko zwykłym, suchym poradnikiem.

Byłam bardzo miłe zaskoczona tym, że książka oprócz pięknego wyglądu ma też bardzo interesującą i wartościową treść. Autorka podaje wszystkie najważniejsze informacje o pielęgnacji cery w pigułce w przyjemny i bardzo przejrzysty sposób. Z czystym sumieniem mogę polecić ją wszystkim, którzy chcą zmienić coś w swojej pielęgnacji lub chcą dowiedzieć się jak robią to Koreanki.