KOLAGENOWE SERUM DO MYCIA TWARZY – BINGOSPA

W ostatnich zakupach kosmetycznych wspomniałam o serum kolagenowym do mycia twarzy z BingoSpa. Mam go już ponad dwa miesiące, więc stwier...

recenzja, żel do twarzy, bingospa
W ostatnich zakupach kosmetycznych wspomniałam o serum kolagenowym do mycia twarzy z BingoSpa. Mam go już ponad dwa miesiące, więc stwierdziłam, że najwyższy czas napisać o nim kilka słów i powiedzieć Wam jak się u mnie sprawdza.

Opis producenta:


"Kolagenowe serum BingoSpa do mycia twarzy o kremowej, puszystej konsystencji i subtelnym zapachu, delikatnie myje i pielęgnuje pozostawiając skórę odżywioną, nawilżoną i pachnącą.
Serum Bingo Spa zawiera czysty kolagen i kwas mlekowy. Kolagen stanowi 1/3 całkowitej masy białek tworzących tkankę skórną i jest jej najważniejszym składnikiem." - www.bingosklep.com

Cechy:


Serum chociaż nie wiem dlaczego tak się nazywa, bo dla mnie to po prostu żel, ma lekką, płynną konsystencję. Zapach jest dość specyficzny, dosyć chemiczny co nie każdemu może przypaść do gustu. Na szczęście nie jest duszący i po chwili się ulatnia. Żel delikatnie się pieni i jest bardzo wydajny. Wystarczyła 1-2 pompki, aby umyć nim buźkę. Jest też tani – ja swój kupiłam za ok. 8 a jego pojemność to 300ml.


Moje doświadczenia i opinia:


Po pierwszym użyciu myślałam, że znalazłam idealny kosmetyk, bo buzia po nim była świetnie oczyszczona i gładka w dotyku. Przy drugim użyciu poczułam delikatne ściągnięcie skóry, ale specjalnie się tym nie przejmowałam, bo moja cera reaguje tak na większość kosmetyków do pielęgnacji. Niestety z każdym kolejnym użyciem tego żelu było coraz gorzej. Skóra stawała się coraz bardziej przesuszona, a po 6 dniach zaczęła mnie piec i łuszczyć się pod oczami, wokół nosa i wzdłuż żuchwy. Kosmetyk odstawiłam. Szczerze nigdy nie miałam takiego problemu z żadnym innym produktem do mycia twarzy. Skóra po nim była tak sucha, że nie pomagały mocne kremy i maski nawilżające.

Nie chciałam jednak od razu wyrzucać kosmetyku, bo raz, że nie lubię jak coś się marnuje, po drugie wykorzystałam jego bardzo małą ilość. Stwierdziłam, więc że wykorzystam go jako po prostu żel pod prysznic, ale tu też kompletnie się nie sprawdził, bo jak tylko zauważyłam najmniejsze wysuszenie skóry to przestałam go używać. Do wykorzystania mam jeszcze przynajmniej 3/4 butelki i póki co służy mi do mycia pędzli do malowania farbami, bo szczerzę boję się myć w nim pędzle do makijażu.

Podsumowując, mimo, że jest to kosmetyk niezwykle lekki w konsystencji, który oczyszcza skórę i jest wydajny a dodatkowo tani, to to co zrobił z moją twarzą zasługuje na potępienie. Nie kupię go ponownie i też nikomu go nie polecam.

Używałyście serum do mycia twarzy z BingoSpa? Jak się u Was sprawdzał? Jakie kosmetyki do mycia buzi polecacie?


*tekst przeniesiony z mojego drugiego bloga beautyreview.pl

Zobacz także

0 komentarze

Regulamin komentowania:
1. Nie przeklinamy.
2. Nie obrażamy autora bloga i osób komentujących.
3. Komentarze zawierające linki do innych blogów zostaną usunięte.
4. Wszelki spam, żebranie o lajki, obs za obs również zostaną usunięte.

Dziękuję za komentarz :)

INSTAGRAM