ZAKUPY (NIE) KOSMETYCZNE

Zabrzmię teraz jak totalna hipokrytka, ale co tam. Ja też czasami popełniam błędy i nie dotrzymuję obietnic. Jakiś czas temu pisałam Wam o t...


Zabrzmię teraz jak totalna hipokrytka, ale co tam. Ja też czasami popełniam błędy i nie dotrzymuję obietnic. Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, że [próbuję się powstrzymać od kupowania wielu rzeczy] i o tym, że pozbywam się większości tego co mam, a nie używam. I bardzo dobrze mi szło. Na prawdę! Sprzedałam kilka ciuchów, których nie nosiłam i zresztą dalej się ich pozbywam. To samo z kosmetykami. Książek póki co jeszcze nie udało mi się sprzedać, ale pracuję nad tym. Niestety koleżanki namówiły mnie na wspólne zamówienie z internetowej drogerii i poległam! W sumie za same kosmetyki w maju zapłaciłam 200zł. Co może nie jest moim rekordem bo zdarzało się więcej, ale to i tak za dużo. Tym bardziej, że w sumie nie potrzebowałam ich aż tylu.


Dzisiaj , więc zakupy kosmetyczne, ale też mam jedną rzecz niekosmetyczną, którą okropnie się jaram. Wpis podzielę na dwie części, bo trochę tego jest i prawdopodobnie ta druga część pojawi się pod koniec maja lub na początku czerwca. Jeszcze nie wiem jak się ze wszystkim wyrobię. No ale bez zbędnego gadania. Przejdźmy do rzeczy.

 

SZAMPON DO WŁOSÓW BABUSZKI AGAFII


Po tym jak skończył mi się szampon z Garniera skusiłam się na ten Babuszki Agafii do włosów normalnych. Kupiłam go na kosmetykizameryki.pl za ok. 6zł. Nie wiem czy nie był wtedy w promocji. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że szampon praktycznie się nie pieni i jeśli nie użyję po nim jakiejkolwiek odżywki to podczas czesania powyrywam sobie wszystkie włosy. Nawet tangle teezerem.



KREMOWE MYDŁO ARGANOWE – ZIAJA


Wcześniej miałam kakaowe mydło z tej serii, które niesamowicie pachniało, więc stwierdziłam, że sprawdzę jak będzie sprawdzało się arganowe. Jest całkiem spoko, pachnie całkiem przyjemnie, ale zapach nie jest tak intensywny jak ten kakaowy. Dla jednych może być to wadą, dla innych zaletą. Niestety mydło trochę wysusza skórę.

GARNIER FRUCTIS OIL REPAIR 3


Oczywiście taki chomik jak ja nie może mieć tylko jednego szamponu do włosów. Więc kupiłam back up. Nie za bardzo go lubię, bo mam wrażenie, że nie robi niczego dla moich włosów, ale też im nie szkodzi, więc będzie czekał w szafce na swoją kolej.


KOLAGENOWE SERUM DO MYCIA TWARZY – BINGOSPA


Szczerze nigdy nie miałam kosmetyków z tej firmy. I w sumie pewnie nigdy bym nic nie kupiła, bo w sklepach ciężko je znaleźć, a nawet jeśli już znajdę to albo cena mi nie odpowiada, albo w tym momencie niczego nie potrzebuję. Od długiego czasu koleżanka suszyła mi głowę, żebym wypróbowała to serum do mycia twarzy, bo u niej się sprawdza. Więc kupiłam. I dla mnie nie jest takie super. Mam tłustą/mieszaną cerę i po użyciu tego serum skóra jest tak wysuszona i ściągnięta, że aż boli. Oczywiście fajnie zmywa resztki makijażu i tłuste produkty do demakijażu, ale nie kupię go ponownie ze względu na to okropne wysuszanie.

 

OLEJ KOKOSOWY


Pewnie już wiecie lub jeszcze nie, ale bardzo lubię olej kokosowy, a [o jego właściwościach i zastosowaniu] pisałam jakiś czas temu na blogu. Ten olej nie jest najlepszy na świecie, bo nie jest tłoczony na zimno, ale też daje radę. 

 

HENNA TREATMENT WAX – ODŻYWKA DO WŁOSÓW


To już trzecie opakowanie tej odżywki do włosów i bardzo ją lubię. Świetnie nawilża, włosy są po niej miękkie i świetnie się układają. Dodatkowo, przy regularnym stosowaniu zatrzymuje nadmierne wypadanie włosów. Najczęściej ratuję się nią w sezonie jesienno-zimowym, kiedy po wakacjach moje włosy są strasznie przesuszone.


SERUM REGENERUJĄCE – OLAY


Pierwszy raz dostałam to serum przy zamówieniu z kosmetykizameryki.pl za 1 grosz i kiedy użyłam go po raz pierwszy, zakochałam się. Świetnie wygładza skórę, wszelkie wypryski goją się ekspresowo i super nawilża buźkę. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć pełnowymiarowej wersji, więc jestem skazana na kupowanie próbek. Teraz kupiłam sobie 7 sztuk na zapas, bo jedna tubka to tylko 7ml. 

 

PUDER RYŻOWY – ECOCERA


Kiedyś używałam pudru ryżowego z PAESE, ale kiedy za sprawą blogerek i vlogerek zrobił się mega popularny jego cena gigantycznie wzrosła. Szukałam, więc zamiennika, który będzie miał podobne właściwości i cena będzie dużo niższa. Znalazłam ten puder z ecocery i jestem z niego bardzo zadowolona. Jest dużo tańszy od PAESE (kosztuje ok. 15zł) jest tak samo trwały, nie widać go na buzi, moją mieszaną cerę matuje na cały dzień. No i wydaje mi się, że jest bardziej wydajny. 

zdjęcie z mojego instagrama @wylegarniapomyslow

SPODNIE Z MILITARNYM MOTYWEM – BERSHKA


To już ostatnia rzecz jaką mam Wam do pokazania. Spodnie z motywem militarnym zobaczyłam jakiś czas na pintereście jakieś pół roku temu i tak mi się spodobały, że stwierdziłam, że muszę je mieć. Niestety nigdzie nie mogłam ich znaleźć i kiedy pojawiły się na stronie bershki, nie zastanawiałam się długo nad ich kupnem :)

Na dzisiaj to już tyle. Używałyście któryś z tych produktów? Jeśli tak, jak się u Was sprawdzają? Co Wam udało się ostatnio kupić z czego jesteście szczególnie zadowolone?


Zobacz także

0 komentarze

Regulamin komentowania:
1. Nie przeklinamy.
2. Nie obrażamy autora bloga i osób komentujących.
3. Komentarze zawierające linki do innych blogów zostaną usunięte.
4. Wszelki spam, żebranie o lajki, obs za obs również zostaną usunięte.

Dziękuję za komentarz :)

INSTAGRAM